X
Uwaga
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.
×
Aktualności

Resurs nadal bulwersuje – ale czy powinien?

Prześlij nam swój news
Zobacz galerię zdjęć

Po opublikowaniu porady dotyczącej sporządzenia rejestru przebiegu eksploatacji w formie pisemnej nasi czytelnicy wyrazili dwie podstawowe wątpliwości pod adresem MPiT, dotyczące nowego rozporządzenia.

  1. Podstawowy zarzut, dotyczący nowego rozporządzenia z dnia 30 października 2018 r. w sprawie warunków technicznych dozoru technicznego w zakresie eksploatacji, napraw i modernizacji urządzeń transportu bliskiego (Dz. U. z 2018 r., poz. 2176) brzmi: dlaczego w § 4 rozporządzenia brak wzmianki o dokumencie dotyczącym resursu, skoro wymagane jest przedłożenie go w formie pisemnej.
    Eksploatujący zostali zaskoczeni niedopracowanymi przepisami, gdzie nie mówi się w jakiej formie trzeba ten resurs dokumentować, a w załączniku brak wzorca druku na jakim powinno się to robić.
  2. Obowiązek obliczania resursu i wykonania przeglądu specjalnego wydaje się nielogiczny. Bo w takim razie czemu służą badania UDT? Skoro przegląd wykonała „osoba kompetentna” to jest to dublowanie kontroli i/lub podważanie kompetencji inspektora UDT, który podczas badania wydał decyzję pozytywną, a chwilę potem osoba kompetentna nakazuje wykonanie remontu kapitalnego, bo teoretyczny stan urządzenia zagraża bezpieczeństwu?

 

Czy dozór techniczny ma prawo żądać rejestracji wykorzystania resursu?

  1. Dozór techniczny niejako sam ponosi odpowiedzialność za pojawienie się wyżej opisanych wątpliwości. Dlaczego? Ponieważ przez 30 lat tolerował zaniechanie obowiązku jaki nakładali na eksploatujących producenci dźwignic. Jak widać ta 30 letnia „tolerancja” wyrządziła szkody w mentalności nie tylko eksploatujących, ale także producentów i dostawców dźwignic na polski rynek.
  2. Po stronie eksploatujących – wyszło na jaw, że zdecydowana większość użytkowników nie zna w ogóle instrukcji obsługi i eksploatacji własnych urządzeń, i nałożonych na nich obowiązków. Należy pamiętać, że w interesie eksploatujących leży wykonywanie obowiązków, które nałożył na nich producent urządzenia, w tym rejestracja wykorzystania resursu, gdyż decyduje to o bezpieczeństwie eksploatacji, bez względu na to czy był zapis w rozporządzeniu czy nie.
  3. Po stronie producentów i dostawców dźwignic – okazało się, że nie egzekwowanie kontroli wykorzystania resursu, który powinien być realizowany zgodnie z norma FEM 9.755 z 1993r., a więc wcześniej niż powstała norma ISO, spowodowało stopniową mutację instrukcji obsługi (DTR) w wersji na rynek polski. Zaczęły one z roku na rok coraz bardziej odbiegać od oryginału. Przeprowadzona wyrywkowa analiza pokazuje, że tylko niektóre instrukcje obsługi są na dzień dzisiejszy zgodne z wersja oryginalną. Znaczna część producentów zapisy o kontroli wykorzystania resursu usunęła z instrukcji eksploatacji, kierując się zasadą, że na polskim rynku nikt tego nie robi to po co denerwować klienta. Co gorsze usunięto również zapisy w jaki sposób zidentyfikować moment, kiedy należy przeprowadzić remont kapitalny.

Pragnę ostrzec tych wszystkich, których instrukcje nie są zgodne z wersją oryginalna producenta: dźwignice, które nie posiadają w instrukcji obsługi jasno zdefiniowanych okresów przeglądowych, sposobu kontroli wykorzystania resursu oraz identyfikacji momentu, w którym należy wykonać remont kapitalny, nie spełniają wymagań dyrektywy maszynowej 2006/42/WE pkt 1.1.2. i nie powinny być lokowane na polskim rynku.

 

Czy konieczny był zapis o resursie w rozporządzeniu?

Na dobrą sprawę dozór techniczny mógł pominąć w rozporządzeniu zapisy dotyczące resursu. Wystarczyło tylko zacząć egzekwować wymagania zawarte w instrukcjach obsługi producenta. Nowy zapis jest tylko dzwonkiem ostrzegawczym dla wszystkich eksploatujących, przestańmy lekceważyć zalecenia producentów i przestrzegajmy wytycznych, które są (a przynajmniej powinny być) zawarte w każdej instrukcji eksploatacji maszyny oznaczonej znakiem CE. Jako przykład, co znajduje się w instrukcji i jak powinien eksploatujący dokumentować wykorzystanie resursu zamieszczam fragment instrukcji obsługi sprzed kilku lat wciągnika firmy Demag Cranes & Components. Ten fragment wyraźnie informuje, w jakiej formie może być kontrolowany resurs, bez żadnych druków specjalnych.

 

Z ręką na sercu....

Kto z Państwa zna obowiązki eksploatującego zawarte w cytowanej instrukcji? Czy ktoś z Państwa oblicza wykorzystanie resursu zgodnie z zaleceniami producenta? Co się dzieje z wciągnikiem łańcuchowym, linowym, żurawiem czy suwnicą, czy urządzenie nie zbliża się do wykorzystania projektowanej trwałości? A jeśli tak, to kiedy należy przeprowadzić remont kapitalny?

 

Sugerowana koncepcja, że dozór po to robi badania techniczne, żebym ja nie musiał obliczać resursu nie ma racji bytu. Dozór techniczny nie zna intensywności eksploatacji Państwa dźwignicy, nie ma żadnych informacji o tym, jak była eksploatowana dźwignica, z jakim obciążeniem i z jaką częstotliwością w ciągu dnia pracowała oraz przez ile dni w roku. Może natomiast porównać czy stan techniczny dźwignicy jest adekwatny do przedstawianego przez Państwa rejestru stopnia wykorzystania resursu. To od stopnia intensywności eksploatacji zależy czy remont kapitalny będzie trzeba wykonać za 8 lat czy może za 18 lat. Ważne, żeby przed końcem wykorzystania resursu był wykonany, a jeśli jest on nieopłacalny urządzenie powinno zostać przeznaczone do utylizacji.

 

Dlaczego w Polsce eksploatującym nie zależy na informacji o pozostałej żywotności eksploatacyjnej?

Jednym z istotnych czynników wpływających na postawę zaniedbania jest system ubezpieczeń. W innych krajach wysokość składki zależy od stanu technicznego i stopnia wykorzystania resursu. Jeśli resurs został osiągnięty bez przeprowadzenia przeglądu i remontu kapitalnego zgodnie z zaleceniami nikt nie ubezpieczy takiego urządzenia. W Polsce firmy ubezpieczeniowe pobierają składki ryczałtem od prowadzonej działalności. To dlatego do Polski trafiają stare, kilkunastoletnie urządzenia.

Problem zaczyna się w momencie, kiedy dochodzi do wypadku z udziałem dźwignicy i czynnika ludzkiego? Co wówczas z odszkodowaniem za urządzenie? Kto zapłaci rentę poszkodowanej osobie?

Życzę wszystkim, aby nie dotknął Państwa wspomniany przypadek. Gdyby jednak tak się zdarzyło, możecie być Państwo pewni, że firma ubezpieczeniowa dokładnie przestudiuje waszą instrukcje obsługi i na pewno znajdzie jakiś powód, jak np. nie kontrolowany resurs, aby zastosować klauzulę rażącego niedbalstwa, która wyłącza wszelkie odszkodowania.

Dlatego proszę: Czytajcie dokładnie instrukcje i wypełniajcie nałożone na eksploatującego obowiązki! Nie z myślą o dozorze technicznym, ale z uwagi na bezpieczną eksploatację i własne, szeroko pojęte, BEZPECZEŃSTWO.

 

Pliki do pobrania

Pozostałe aktualności

4-metrowa platforma dla podnośników Genie XC

4-metrowa platforma dla podnośników Genie XC

Nowa platforma Genie, o długości 4 metrów dla podnośników z wysięgnikiem Genie serii XC ( Xtra Capacity ) dostępna jest dla klientów w Ameryce...

Żródło: Genie

wszystkie aktualności

BLOG