Usługi

Skąd się wzięli globalni liderzy?

Redakcja Dzwignice.info
23.11.2016
0
fotolia.com, 116934137 | Autor: Jakub Jirsák

Dziś już nikt nie pamięta ani nie próbuje dociekać, kiedy w gospodarce zaczęła się globalizacja. Widzimy tylko, że swoboda przepływu kapitału oraz wymiana handlowa pozbawiona barier sprawiły, że procesy fuzji i przejęć, których jesteśmy świadkami, odbywają się coraz szybciej i coraz częściej. Każda z liczących się firm operujących w skali regionalnej lub globalnej przejmuje, albo będzie przejęta.

Jeżeli nie znajdujesz się w żadnej z tych 2 grup, opierając się globalizacji musisz wiedzieć, że za chwilę będziesz miał kłopoty. Chyba że jesteś przewidujący i widzisz nisze, które zaczynają powstawać w wyniku globalizacji. Globalizacja wymusza optymalizację jednostkowego kosztu produkcji, unifikację rozwiązań konstrukcyjnych, wydłużenie serii produkcyjnej, eliminację wszelkiego ryzyka, które mogłoby spowodować koszty finansowe w skali globalnej.

Znaczna część koncernów globalnych zamiast spełniać oczekiwania klienta, zaczyna kreować jego potrzeby i oferować produkty w taki sposób, aby były one zgodne z filozofią koncernu oraz mogły być powielone miliony razy, nie niosąc za sobą żadnego ryzyka.

Właśnie tutaj jest dla Ciebie miejsce!

Miejsce na Twoje dobre relacje z klientem, zaufanie do marki, zaufanie do Twoich inżynierów, którzy sprofilują rozwiązanie stosownie do procesu i potrzeb klienta. UPSSS! Globalni gracze też wiedzą, co to jest zaufanie do marki i miliony klientów, które zaufały marce. Tak łatwo nie odpuszczą. Przecież po to przejmują marki o renomowanej pozycji rynkowej aby przejąć ich rynek. Zaraz po przejęciu opracują nowy produkt, który zastąpi 3 poprzednie i będzie sprzedawany pod różnymi markami, każda marka w innym kolorze. Czyżby klienci byli tak naiwni? Jeśli ich nie uświadomisz, mogą nie rozszyfrować, co tak naprawdę kupują.

Czy już wygrałeś?

Jeszcze nie możesz być pewien, bo podstawowy wsad komponentowy do Twojego projektu będziesz musiał pewnie kupić od globalnych graczy – bo będą najtańsi, przecież 2-3-krotnie wydłużyli serię. Oni zaś, sprzedając Ci swoje komponenty, jeszcze wydłużą serię produkcyjną, zdejmując z siebie wszelkie ryzyka oświadczają Ci, że nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za właściwy dobór lub niewłaściwe zastosowanie ich produktów.

 

fotolia.com, 92939777 | Autor: zhu difeng

 

Taką sprzedaż globalni liderzy lubią najbardziej

Na Ciebie spada odpowiedzialność, czy kupiłeś właściwy produkt, czy go właściwie zastosowałeś, czy przyjąłeś właściwe współczynniki? Jak myślisz, czy ktoś Ci doradzi ? Nie sądzę, nie po to tną koszty zwalniając najlepszych inżynierów z największym doświadczeniem (bo są za drodzy), żeby przejmować na siebie koszty doradztwa i Twoje ryzyka. Nadal będziesz pracował na ich sukces. Tworzą tzw. designery dla własnej sieci sprzedaży, aby raz opracowane rozwiązanie konstrukcyjne było użyte tysiące razy. Po to, aby żaden sprzedawca nie mógł sprzedać produktu w ilości szt. 1, który może spowodować perturbacje w logistyce produkcji.

Jak długa jest droga do zwycięstwa?

Długa, bo produkujesz dobra inwestycyjne, których żywotność wynosi 15-25 lat. Twój klient zanim zrozumie, że specjalne dedykowane do procesu rozwiązania muszą kosztować więcej i muszą być zbudowane z droższych, niestandardowych komponentów i warto za nie więcej zapłacić, może upłynąć 3, 5, 7 a może 10 lat. A może ten, co dokonał niewłaściwego zakupu już nie będzie tam pracował? Inni zaś nie będą wiedzieli nic o błędzie poprzednika? Wybrałeś długą drogę do zwycięstwa i musisz się uzbroić w cierpliwość. Musisz własnymi środkami sfinansować swój długi marsz. Nie będzie lekko, czasami zwątpisz, czy warto.

Masz alternatywę!

Możesz żyć w symbiozie z globalnymi graczami – oni na to liczą. To Ty, w oparciu o swoją wiedzę i doświadczenie użyjesz ich produktów w taki sposób, z takim nadmiarem i z takimi współczynnikami, aby Twoje urządzenie pracowało bezawaryjnie. Twój klient będzie bardzo zadowolony, a Twój globalny partner też, bo wie ze za 10 -20 lat ten klient trafi do niego.

Drogi Czytelniku!

Jeżeli jesteś z branży dźwignicowej lub obserwujesz branżę dźwignicową i rozejrzysz się dookoła zobaczysz firmy, które zostały kupione lub przejęte, firmy, które walczą samodzielnie na rynku, wykorzystując powstające w wyniku globalizacji nisze, a także firmy, które funkcjonują w symbiozie z globalnymi graczami. Wśród tych ostatnich są jeszcze 2 rodzaje. Jedni, którzy są oficjalnymi partnerami i występują jako przedłużona ręka globalnych graczy oraz drudzy, którym się wydaje, że są całkowicie „niezależni”, bo marka, której komponenty zabudowują, nie występuje na rynku w otwartej z nimi konkurencji. Jest to najbardziej podstępny i najtańszy sposób przejmowania rynku z efektem korzyści odłożonym w czasie, który sfinansują sami „niezależni”.

Myślisz – spokojnie, trzeba poczekać na efekt kuli śniegowej

Przyjdzie taki moment, że ta wielka struktura rozsypie się, kiedy klienci nie zechcą kupować tego, co globalni mają do sprzedania, kiedy zorientują się, że tak naprawdę to oni potrzebują zupełnie innego produktu, niż wciskają im globalni.

Trzymam za Ciebie kciuki, by Twoja firma dotrwała do tego momentu!

Drogi Czytelniku, jeżeli nie jest Ci obojętna sytuacja w branży, jeżeli chcesz się podzielić przemyśleniami, masz pomysł, co dobrego można zrobić dla branży dźwignicowej, pisz do nas.
Będziemy publikować Twoje spostrzeżenia.

Oddajemy do Twojej dyspozycji nasz blog – www.blog.dzwignice.info – oraz stronę internetową – https://dzwignice.info/



Poprzedni Następny
Dodaj komentarz
Komentarze 0
Zobacz także