X
Uwaga
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.
×
Artykuły

MAZUR ŻURAWIE - 15 lat na polskim rynku

Prześlij nam swój artykuł
Zobacz galerię zdjęć

Z panem Krzysztofem Mazurem, właścicielem firmy MAZUR ŻURAWIE Sp. z o.o. rozmawia redakcja dzwignice.info

Firma Krzysztofa Mazura obecna jest na rynku polskim już 15 lat? Proszę opowiedzieć jakie były początki firmy.

Początki, jak to zwykle bywa, były bardzo trudne. Startowałem od zera, a w zasadzie od razu z minusa, bo pierwszy mój żuraw, podobnie jak trzy kolejne, zostały zakupione na raty. To tylko dzięki zaufaniu klientów, którym mnie obdarzyli, byłem w stanie realizować swoje marzenia związane z rozwojem firmy i zakupem kolejnych używanych żurawi wieżowych, następnie kołowych, pojazdów transportowych, a w kolejnych latach nowych jednostek sprzętowych. Po kilkunastu latach działalności powołałem do życia spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, której zadaniem jest wynajmowanie moich żurawi klientom. Prezesem został mój wspólnik Bogusław Salwiński.

Czy Pana oferta dotyczy jedynie wynajmu urządzeń czy obejmuje kompleksową usługę tj. wynajem wraz z operatorem, konserwatorem, transportem, niezbędnym osprzętem, itp.

Oferujemy kompleksową obsługę klienta. Poza samym wynajmem organizujemy transport żurawi, montaż, asystę przy odbiorach UDT, obsługę operatorską, konserwację, demontaż i odtransportowanie.

Podróżując drogami Górnego Śląska niemal na każdej mijanej budowie widać żurawie z logo Pana firmy. Najwyraźniej zdominował Pan lokalny rynek.

Tak, to prawda. Działamy głównie na terenie Górnego Śląska i Zagłębia, ale również Małopolski, Podkarpacia, Dolnego Śląska oraz województwa łódzkiego i opolskiego. Jednak to na Śląsku mamy pozycję niekwestionowanego lidera.

Czy wśród Pana klientów dominują firmy budowlane czy są też podmioty z innych branż? Jakich?

Obsługujemy zarówno duże korporacje budowlane, jak i niewielkich prywatnych przedsiębiorców. Jeśli chodzi o wynajem - odbiorcami są głownie firmy budowlane, ale sprzedaję żurawie również zakładom prefabrykacji, hurtowniom stali oraz innym zakładom przemysłowym.

Kiedy, według Pana doświadczenia, firmie opłaca się kupić, a kiedy wynająć żuraw?

Według mnie granica rentowności wynajęcia żurawia wieżowego względem żurawia kołowego to ok. 2 miesiące. Jeśli okres najmu będzie wynosił ok. 12 miesięcy to już należy rozważyć zakup żurawia wieżowego.

Jak duża jest Pana flota żurawi na dzień dzisiejszy? Jakie marki dominują?

Obecnie posiadam ok. 150 sztuk żurawi wieżowych czołowego producenta żurawi – firmy LIEBHERR. W całej flocie tylko dwa żurawie są innych marek, tj. PEINER i nieużywany obecnie WOLFF, który służył do obsługi starej bazy. Nowy plac składowy o powierzchni niemal 2,5 h obsługują dwa żurawie z 70-metrowymi wysięgnikami i udźwigiem 3 tony na końcu wysięgnika. Są to LIEBHERR 280 EC-H i LIEBHERR 290 HC.

Które marki/typy żurawi cieszą się największą popularnością wśród klientów? I dlaczego?

To bardzo trudne pytanie, na które nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Można jedynie powiedzieć, że podstawowym kryterium wyboru jest cena. Klienci twierdzą, że kiedy wynajmują żuraw to dla nich bez znaczenia jest to czy będzie to żuraw niemiecki, włoski, hiszpański czy chiński.

Jakie najbardziej nietypowe zadanie zrealizował Pan wciągu minionych 15 lat?

To dobre pytanie. Trudno od razu w głowie przejrzeć setki zrealizowanych projektów. W 2005 roku w karkołomny sposób wciągaliśmy dolnoorotowy żuraw po górskich ścieżkach, aby mógł wybudować wieżę sędziowską na zeskoku skoczni narciarskiej w Wiśle Malince. Inny ciekawy projekt, który aktualnie realizujemy to pierwsza w Polsce wieża widokowa wraz ze ścieżką w koronach drzew, na szczycie góry Słotwina w Krynicy Górskiej. Bardzo interesującym zadaniem było też zbudowanie krzyża ze wstawek wieży żurawi LIEBHERR, który stał przy ołtarzu podczas ubiegłorocznej wizyty papieża podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie.

Jak ocenia Pan Polski rynek wynajmu żurawi po 27 latach transformacji? Jakie są perspektywy jego rozwoju?

Rynek jest bardzo niestabilny. Wypożyczalnie zadowalają się niskimi cenami oferowanymi przez firmy budowlane, które niejednokrotnie są o połowę niższe od tych, które otrzymują firmy niemieckie, austriackie czy holenderskie. W takiej sytuacji nie dziwi fakt, że brak środków na zakup fabrycznie nowych żurawi. Miesięczna wartość najmu żurawia powinna być pochodną wartości nowego urządzenia, a u nas niestety tak nie jest. Brak inwestycji w nowy sprzęt będzie skutkował jego większą awaryjnością i z pewnością nie poprawi to bezpieczeństwa na budowach. W takiej sytuacji tylko producenci produkujący najwyższej jakości innowacyjny, energooszczędny sprzęt a zarazem najbardziej długowieczny i sprzedawany w rozsądnych pieniądzach będą triumfować w ilości sprzedaży na rodzimym rynku.

Co Pana zdaniem jest motorem napędowym rozwoju rynku żurawi wieżowych?

Ha, ha, Wreszcie proste pytanie. Zdecydowanie wzrost kosztów pracowniczych – wynagrodzeń determinuje u przedsiębiorców konieczność użycia żurawi wieżowych. Zwyczajnie, bardziej się opłaca zapłacić za maszynę niż za kilka osób, które wykonując tę samą pracę, będą drożsi i bardziej zmęczeni, a w konsekwencji ich efektywność spadnie. Odnosi się tutaj zasada: czas to pieniądz.

Czy według Pana potrzebne są organizacje i media branżowe koncentrujące informacje i problematykę branżową? Jaka powinna być ich rola?

Z pewnością. Muszą pełnić rolę edukacyjną. Ludzie powinni zapoznać się z problemami nurtującymi branżę. W obecnej chwili aż strach zaglądać do mediów społecznościowych, w których aż roi się od wulgaryzmów, pomówień i ogólnie mówiąc hejtu.

Co uważa Pan za największy sukces firmy Mazur Żurawie?

Startując od zera, kosztem wielu wyrzeczeń, kosztem najbliższej rodziny, dzięki zaufaniu klientów, przy pomocy wspaniałych pracowników, współpracowników oraz podwykonawców udało się zbudować jedną z największych wypożyczalni żurawi wieżowych w Polsce. Pracujemy z największymi polskimi i zagranicznymi firmami budowlanymi na terenie Polski. A najważniejsze jest to, że pomimo wielu trudności i stresów ta robota wciąż nas cieszy.

Pana osobisty przepis na sukces?

Wydaje mi się, że aby osiągnąć sukces trzeba być ambitnym, pracowitym, mieć szczęście oraz jak mawiał profesor Bartoszewski: Trzeba być przyzwoitym.

Dziękujemy za rozmowę. Z okazji jubileuszu 15-lecia firmy proszę przyjąć od redakcji portalu dźwignice.info gratulacje i życzenia dla Pana i załogi oraz życzenia dalszych sukcesów w rozwoju firmy.


Komentarze

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany.


Pozostałe artykuły

wszystkie artykuły

BLOG